Cała prawda o Matce Kurce

Nie ukrywam, że z zainteresowaniem śledziłem losy sądowych pojedynków kontrowersyjnego blogera z Owsiakiem. Dlatego też i w dniu wczorajszym przeczytałem wpis Matki Kurki donoszący o ostatnim wyroku Sądu w Złotoryi, umarzającego postępowanie z powództwa Piotra Wielguckiego, szczególnie, że tytuł pachniał megasensacją:

„Sąd umarza postępowanie, bo Jerzy Owsiak jest bardziej znany niż Matka Kurka!”

Całość łatwo znaleźć tu:

http://kontrowersje.net/s_d_umarza_post_powanie_bo_jerzy_owsiak_jest_bardziej_znany_ni_matka_kurka

Przeczytawszy przytoczone przez Matkę Kurkę uzasadnienie sentencji pozwoliłem sobie zamieścić pod publikacją swój komentarz, mniej więcej tej treści:

„Tym razem słaby tekst.

Abstrahując od kwestii oceny równości traktowania przez Sąd za – jak stwierdzono „nieeleganckie i niekulturalne określenia” Sąd orzekł jedynie, że nie poniósł Pan żadnej szkody materialnej. Wręcz przeciwnie, dalsze kontynuowanie procesu przyniosłoby skutek odwrotny, gdyż w ten sposób – bazując na ogromnej popularności Owsiaka – promowałby Pan samego siebie. I nie warto chyba kontynuować tego tematu, gdyż skłaniać on może do refleksji, czy przypadkiem wyłącznie o to w tych procesach Panu nie chodzi.”

Wpis odtwarzam z pamięci, gdyż mój post przetrwał na stronie blogera krócej, niż trwa siedemnaście mgnień wiosny, i nie chodzi mi tu o długość trwania sławetnego serialu. Moje konto zostało natychmiast usunięte (musiałem je założyć, żeby móc cokolwiek napisać), i na skrzynkę pocztową przyszła odpowiedź blogera, którą tym razem mogę po prostu zacytować:

„Sinister Kid,

Musiałeś popisać się wyjątkową głupotą na Kontrowersje.net i dlatego Twoje konto zostało usunięte. Jeśli miałeś słabszy dzień możesz założyć nowe konto i zachowywać się inteligentnie. Jeśli to Twój stały poziom i możliwości, nie masz szans przetrwać jako czynny Użytkownik, stój z boku, czytaj i ucz się wytrwale, po jakimś czasie ryzykuj kolejny komentarz.

Administracja Portalu Kontrowersje.net”

Cóż – najpierw wnioski oczywiste: Piotruniu, człowiek inteligentny raczej usunąłby swój post, i nie chwalił się publicznie demaskatorskim gongiem, jaki dostał od sędziego ze Złotoryi (hahaha). Człowiek uczciwy zdobyłby się na polemikę z moim wpisem. Człowiek kulturalny udzieliłby odpowiedzi utrzymanej w tym samym stylu, w jakim dostał komentarz. Jak widać nie posiadasz żadnej z tych cnót.

Dalej coś może mniej oczywistego dla tych, którzy twórczości blogera bliżej nie znają. Ten proces, wpis i jego reakcja świadczą o postawie życiowej, poglądach, czy raczej ich kompletnym braku "bohaterskiego męczennika". Pacjent jeździł na Kaczyńskich jak po burych sukach, i jako twórca „opozycyjny” zdobył pierwszą popularność. Później dokonało się rzekome oświecenie Matki Kurki, i kilka lat darcia łacha z Platformy. Tyle w tym prawdy, ile uczciwości procesowej.

Matka Kurka jest nikim innym, jak internetowym trollem, który znalazł sobie sposób na życie, chorągiewką na wietrze antypatii politycznych, na których po prostu tłucze pieniądze. Bardzo łatwo bowiem być opozycjonistą (szczególnie dzisiaj), i ciekaw jestem, jaki wymyk wymyśli za lat parę, jeśli do władzy ponownie dojdzie PiS. Trudne to będzie, ale coś wymyśli.

Jednakże warto może, by Matka Kurka zdał sobie sprawę, że choćby nie wiem ile razy ćwierknął do Ziemkiewicza „mistrzu”, to akurat RAZ (i inni publicyści z tego kręgu) traktują go li tylko i wyłącznie mniej więcej tak, jak PO traktuje Niesiołowskiego. Bo dokładnie tą samą funkcję Piotr Wielgucki wypełnia po prawej stronie publicystyki.

Od dawna nosiłem się z pomysłem przyznawania 2 medali dla polityków, celebrytów, publicystów itp.: medalu z buraka, i medalu z pustaka. Z dużym jednak zaskoczeniem uświadomiłem sobie wczoraj dwie rzeczy: